ESA title
Centryfuga w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej w Warszawie
Agency

Polska centryfuga

20/02/2015 1403 views 1 likes
ESA / Space in Member States / Poland

Jak można przygotować się do tak niezwykłego doświadczenia, jakim jest nieważkość w trakcie lotu parabolicznego? Zespół pod kierownictwem ESA użył do tego załogowej centryfugi należącej do polskiego Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej

Złożony z czterech naukowców zespół, którego członkiem był również mechatronik z ESA Kjetil Wormnes, przetestował w ten sposób rozkładaną sieć do przechwytywania nieczynnych satelitów.

Badania w centryfudze odbyły się 27 i 28 stycznia 2015 r. w ramach przygotowań do lotu samolotem Dassault Falcon 20, należącym do Narodowego Komitetu Badań Naukowych Kanady (National Research Council of Canada).

„Miało to przygotować nas na zmianę siły grawitacji, jakiej doświadczymy, pomóc nam oswoić się z chorobą lokomocyjną, a miejmy nadzieję – zapobiec jej”, wyjaśniał Wormnes.

„Robi się tak, aby zminimalizować ryzyko problemów mogących przeszkodzić eksperymentowi. W porównaniu z Airbusem A300 firmy Novespace, zwykle użytkowanym przez ESA do lotów parabolicznych, nasz [Falcon 20 – red.] jest mniejszy i nie ma tam miejsca na personel pomocniczy. Chcemy się więc przygotować tak, aby wszystko przebiegało bez zakłóceń. Niedyspozycja członka zespołu mogłaby mieć fatalne skutki”.

Oczywiście centryfuga to nie to samo, co lot z mikrograwitacją. W centryfudze przyspieszenie bliskie zeru występuje tylko w jednej osi, a rotacja urządzenia jest dodatkowym źródłem zaburzeń powodujących chorobę lokomocyjną.

Polska centryfuga jest wyjątkowa z uwagi na to, że posiada ruchomą gondolę. Można nią poruszać niezależnie od pozostałej części urządzenia. Pozwala to na wytworzenie nie tylko dodatnich, ale też ujemnych (poprzez obrót gondoli) lub zerowych sił działających na pasażerów.

Co więcej, gondola stanowi także symulator lotu bojowego F-16, wraz z pełnym kokpitem. Ćwiczą na niej piloci z całej Europy. Zespół badawczy doświadczał jednak prostszej symulacji zmian przyspieszenia w pełnym cyklu lotu mikrograwitacyjnego, składającego się z 25 parabol wykonywanych przez samolot.

„Przejścia między kolejnymi fazami lotu, szczególnie między 0g a 2g, były najgorsze”, opowiada Wormnes. „Wtedy właśnie gondola obracała się o 180 st., podczas gdy centryfuga cały czas wirowała”.

„Trudny moment nastąpił też, gdy centryfuga zaczynała się zatrzymywać. W pozostałym czasie nie było problemów, pod warunkiem że nie ruszałem głową”.

Wormnes był członkiem zespołu złożonego z naukowców z włoskiej firmy STAM i polskich firm OptiNav i SKA Polska. Pracują one nad siecią do przechwytywania i deorbitacji dużych śmieci kosmicznych. Możliwe, że stanie się ona częścią misji eDeorbit ESA, będącej elementem inicjatywy „Clean Space” Agencji.